Friday, May 28, 2010

Magiczny Koncert Walt Disnay - uwagi

Właśnie wróciłem z Magicznego Koncertu Walt Disnay, który odbył się w Gdyńskiej Hali. Zabawa była przednia! Na spektakl przyszło znaczne grono rodziców wraz z pociechami, które beztrosko szalały tańcząc i skacząc po płycie Gdyńskiego Ośrodka Sportowego w takt disnayowskiej muzyki.
Tak jak się spodziewałem nie był to zwykły koncert, ale fantastyczne widowisko. Połączono tutaj światło, muzykę i obraz. Efekt był oszałamiający. Byłem pod ogromnym wrażeniem dyrygenta, który fantastycznie nawiązywał kontakt z najtrudniejszą publicznością - dziećmi, oraz dwoma reklamami, które zapoczątkowały spektakl: bajkowej - aby uspokoić dzieci :) i motorycznej aby uspokoić Panów :] (duże dzieci) :]
Widowisko charakteryzowało fantastycznie dobrane zmienne tępo, które nie pozwalało się nudzić nawet najmłodszym.
Osobiście, z szacunku do orkiestry, oraz z tego powodu, że rzadko mam okazję ubrać się elegancko, a tym razem miałem, założyłem garnitur. Panowały generalnie koszule i nieoficjalne marynarki. Tutaj poczułem pewien zgrzyt. Hala Sportowa rzeczywiście nie narzuca swoim stylem jakiegoś wieczorowego wyglądu, z drugiej strony wydarzenie, muzyka - owszem. Ten dysonans dał się odczuć dwojako. Dla mnie - ponieważ nie wiedziałem czy ubrać się pod koncert czy pod miejsce, dla orkiestry tym, że, nie zaczekano nawet aż zejdzie ze sceny - ludzie po prostu zaczęli wychodzić.
Osobiście zrobiłbym dwa koncerty. Hala była świetnym rozwiązaniem dla dzieci, które tańczyły, biegały i skakały radośnie wyrażając całym swoim ciałem radość :) w filharmonii dzieciaki by się wynudziły. Mi osobiście brakowało tej atmosfery uroczystości - więc sam poszedłbym chętniej na koncert do filharmonii. Tak czy owak :] było świetnie i chętnie wybiorę się na ten koncert ponownie :] Może z moimi pociechami? :) Jak Bóg da :]

No comments: