Showing posts with label linux. Show all posts
Showing posts with label linux. Show all posts

Saturday, January 22, 2011

Co w ostatnich tygodniach.

Dawno nie pisałem na blogu. Gdy jeszcze dzieliłem czas na studia i pracę starczało mi czasu na wszystko. Obecnie obcowaniem z komputerem staram się ograniczać do siedzenia przed nim w pracy, a wieczory i weekendy spędzać w inny sposób.

Ćwiczę Angielski. Umiałem go świetnie przed maturą, jednak studia inżynierskie skutecznie uwsteczniły mnie w tej materii. Jakiś już czas temu, bo w zeszłym roku, mój manager widząc braki, zorganizował spotkania z lektorką dzięki czemu wtorki i czwartki zaczynam lektoratem z języka angielskiego :) co skutecznie poprawia mi humor na pozostałą część tygodnia.

Co do języków programowania - wciąż używam Pytona, ze względu na jego znajomość zostałem zatrudniony i przez ostatnie 1,5 roku zostawiłem po sobie na tyle skryptów i aplikacji zapisanych w tym dialekcie, że ciężko codziennie się z nim nie stykać. Jednak moje marzenia i pasje kierują się w stronę Node.JS oraz wciąż zagadkowego dla mnie języka Scala.

Node.JS chciałem rozpocząć od przebrnięcia przez fantastyczny podręcznik do JavaScript "Eloquent JavaScript". Niestety, silnie funkcyjne podejście autora do sprawy skutecznie utrudnia mi przyswojenie lektury, a problemy zaczęły się już w rozdziale 4.

Co do Scala jest lepiej. Wiele zawdzięczam prelekcji Mikołaja Sochackiego Aplikacje webowe w Scala i Lift wygłoszonej na Zimowisku TLUGu. Sama prezentacja, jak i późniejsza wymiana doświadczeń w prywatnej rozmowie z prelegentem, pozwoliły mi dojść do wniosku, że trzeba przestać przejmować się, że "czegoś" nie rozumiem i opanować Scalę na miarę swoich możliwości - z czasem poznając ją może po prostu lepiej.

Tak też narodził się pomysł na prostego bloga, z przykładowymi aplikacjami w języku Scala, które skupiałyby się na konkretach i w prosty sposób pozwoliły na zapoznanie się z językiem. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Obecnie robię rozeznanie w silnikach, na których warto byłoby taki "blog" postawić. Z dotychczasowych poszukiwań wszystko wskazuje na Joggera - chyba, że znajdą się jakieś fundusze na zakup i utrzymanie domeny - wtedy będzie to Wordpress. Przy okazji trafiłem na Polski Portal Scala, na którym już w tej chwili można zapoznać się z niemałym zbiorem przykładów kodu w tym języku.

Jednak pierwszeństwo przed projektem Scalowym ma stworzenie Planety Pythona, którego podjąłem się niedawno w ramach mojej działalności w Polish Python Coders Group - wszak na koszulkę jakoś trzeba sobie zasłużyć :). Twarzą w twarz poznałem większość ekipy dopiero na PyCon.pl 2010 i co tu dużo gadać - są genialni. Kocham tych chłopaków za kawał dobrej roboty jaki odwalają, szczególnie na IRCu i Forum - uważam, że mamy fantastyczną scenę Pythonową w Polsce jakiej można tylko pozazdrościć i każdy kto chce zacząć przygodę z tym językiem nie mógłby sobie wymarzyć lepszej społeczności niż obecna.

Wracając do Zimowiska Linuksowego TLUG - było naprawdę fajnie. Dzięki zakwaterowaniu w Puckim HOMie czułem się jak na wczasach, do tego urok małego miasteczka jakim jest Puck - genialnie. Prelekcje były zróżnicowane, poziom wielu z nich naprawdę wysoki i profesjonalny. Szczególnie dało się to odczuć w prezentacjach Piotra Macuk, Tomasza Torcz (wiem, że gdzieś prowadzi bloga, ale nie mam adresu), Roberta Jaroszuk, Grzegorza Borowiak oraz Dariusza Puchalak. Subiektywnie jednak bardziej interesują mnie technologie webowe i ten charakter konferencji, która moim zdaniem była zaadresowana głównie do administratorów systemu Unix, nie przypadł mi specjalnie do gustu.

Co do spędzania czasu po pracy zagospodarowuję go w znacznej mierze treningami Aikido w Shoshin Dojo. I grubsza tyle z nowinek - wracam chorować :]

Saturday, October 2, 2010

Jednak Arch Linux

Po kilku latach powrót do Arch Linux to strzał w dziesiątkę. Szczególnie w moim przypadku gdy w gruncie rzeczy na co dzień używam Windows 7 a Linuksa tylko do webdevelopmentu.

Pierwszy plus - dużo grzebania. W Archu konfigurację z grubsza trzeba grzebnąć ręcznie - miła odmiana po "wszystko robiącym" Windows.

Po drugie - lekkość. SLiM i E17 po prostu.... miód na mojego biednego VirtualBox-a, który umierał pod jarzmem Ubuntu. Teraz rozwinął skrzydła.

Po trzecie - dokumentacja. Wszystko działa, krok po kroku opisane, właściwie nie miałem problemu ze znalezienim czegokolwiek. Opisane jest po prostu wszystko, w łatwym języku. Jakość instrkcji stuprocentowo wynagradza fakt iż często trzeba jakieś pliki systemowe zmienić manualnie.

Po czwarte - filozofia systemu. Taki sposób uczy Cię jak działa system a przez to rozwija.

Po piąte - model wydawniczy. Nowe wersje systemu to nic innego jak zwykły upgrade paczek pacman -Su raz na jakiś czas i nie muszę nic przeinstalowywać, pamiętać o oddzielnej partycji HOME, martwić się ustawieniami z HOMEDIR pochodzących z poprzedniej wersji systemu - nic. Niemal czysty bleeding edge w paczkach :)

Thursday, September 30, 2010

Ubuntu - to już dla mnie zbyt wiele

Moje używanie linuksa to najświeższe Ubuntu na beztrosko uruchomionym VirtualBox pod kontrolą radośnie działającego Windows 7 :) Dlaczego? Wygoda - nie muszę restartować komputera gdy zmieniam system, pełna kompatybilność sprzętowa - sprzęt nadal obsługuje Windows, który ma do niego dedykowane sterowniki nie zaś Linuks, który ich nie posiada i przez to nie mogłem np. wyłączyć głośników w Laptopie. Te dwa powody skłaniają mnie do korzystania z VirtualBox, ale co z dystrybucją?

Ubuntu zmienia się z roku na rok. Dzisiaj przeczytałem listę zmian Ubuntu 10.10 RC. Powiem krótko - nie interesuje mnie większość z nich. Oczywiście - nie uważam, że są złe. Moje użytkowanie Linuksa to ostatnio czysta deweloperka: Google Chrome, Vim, SSH, SCP, Ruby, Python, PHP - koniec. Najczęściej uruchamianym przeze mnie programem jest Terminal, w drugiej kolejności Google Chrome.

Wszystko co dla mnie jest fajne w nowej wersji systemu to nowe wersje programu. Wiem, że Canonical od dawna pracuje nad user-friendly systemu i dobrze im to wychodzi jednak dla mnie zmiany zachodzą w miejscach systemu, których w ogóle nie używam. Co rzutuje na moją pracę?
Chyba największą zmiana dla mnie jest nowa wersja oprogramowania, z mniejszą ilością bugów i nowymi featurami. Gdyby więc mieć tylko system, który cały ewoluuje na zasadzie apt-get update && apt-get upgrade to dla mnie to rozwiązanie byłoby idealne.

Minimalna dystrybucja - to był mój pierwszy pomysł. Debian w wersji base z doinstalowanymi paczkami, których wymagam. Z drugiej strony kiedyś już tak żyłem i Ubuntu okazało się o tyle lepsze, że gdy potrzebowałem czegoś "nagle" nieprzewidzianie to w Ubuntu już to miałem - w Debianie musiałem czekać aż się zainstaluje. Tak więc odchudzona wersja Ubuntu byłaby super. Na tyle obszerna aby miała już wiele rzeczy zainstalowanych, na tyle lekka aby nie przycinała VirtualBoxa. Jednak w międzyczasie wpadł mi do głowy inny pomysł - ChromeOS.

ChromeOS może okazać się "świętym gralem" dla osoby z moimi wymaganiami. Jest Google Chrome, jest konsola - cóż więcej mi trzeba? Oczywiście pod warunkiem, że będzie działał na VirtualBox - co się wkrótce okaże. Na pewno spróbuję tego systemu i przekonam się czy spełni moje oczekiwania. Do tego czasu pomyślę nad jakąś lżejszą dystrybucją Linuxa, która odciąży trochę moje zasoby VirtualBoxowe :)

Monday, August 24, 2009

Myśl na dziś - konsola i GUI

Instalując Linuksa spędzasz trzy dni na dostosowaniu środowiska graficznego do swoich upodobań.
Instalując Windowsa spędzasz trzy dni na dostosowaniu linii poleceń do swoich upodobań.

P.S. Przy czym w pierwszym konsola działa odrazu tak jak chcesz a w drugim akceptujesz środowisko graficzne takie jakim jest.

Autor zdaje sobie sprawę, że stwierdzenia są bardzo ogólne i nie odnoszą się do większości użytkowników systemu są to tylko subiektywne odczucia spowodowane dzisiejszym dniem w pracy.

Thursday, April 23, 2009

Ubuntu 9.04 i to jak do niego doszedłem

Dzisiaj nadszedł czas. Nowe *Ubuntu zostało wydane oficjalnie. Pliki z obrazami z serwerów np. TASKu są oznaczone datą 20-21 Kwietnia co sugeruje, że już 2-3 dni temu można było ściągnąć dzisiejsze wydanie Ubuntu z Gdańskich superkomputerów.
Staram się używać Linuksa na Laptopie Fujitsu Siemens V3525. Niestety nie bez problemów. Karta graficzna Intela nie rozpieszcza - o graniu w gry nawet tak proste jak Soldat nie ma mowy niestety. System działa dobrze tylko z Windows Vista, instalację XP trzeba specjalnie przygotowywać dodając do niej dedykowane sterowniki do dysku twardego - bez niego wszystko co można sobie pooglądać to czarny ekran programu instalacyjnego.

Ubuntu niestety również nie radzi sobie tutaj zbyt dobrze. Podczas dołączania słuchawek niestety dźwięk nadal jest podawany na głośniczki - to akurat problem ALSA. Niestey w tym konkretnym przypadku z mojego punktu widzenia Ubuntu się pogorszyło. W wersji 8.04 o ile mnie pamięć nie myli moja karta sieciowa była wspierana przez zamknięte sterowniki. Pozwalało mi się to z sukcesem łączyć do sieci akademickiej z certyfikatami bezpieczeństwa dostarczonymi przez eduroam. Od kiedy pojawiło się natywne wsparcie o połączeniu do sieci nie ma co mówić. Również karta graficzna Intela jest gorzej wykrywana (tego nie rozumiem) i ustawienia w XOrg z jakiś przyczyn są fatalne. Wcześniej typ sterowników był dopasowywany staranniej.

Dziś zakupiłem do swojego laptopa i próbuję wcisnąć KUbuntu pod Virtual Boxa na Viście. Jeżeli się to powiedzie i wszystko pójdzie zgodnie z planem powinienem cieszyć się w pełni funkcjonalnym systemem, z którym wygodnie mi się pracuje. Zobaczymy.

Monday, June 30, 2008

Vim i FTP

Dziś musiałem zabrać się za projekt - zdalnie. Wchodzę do vima. Wklepuję :e ftp://.... i błąd - nie działa... Co jest ? Zacząłem szukać po necie - nic. Zajrzałem w końcu w źródła wtyczki netrw i zobaczyłem, że błąd, który był zwracany this system doesn't support remote directory listing via ftp występuje gdy nie ma w systemie polecenia ftp. No to rozpoczęły się poszukiwania... Po jakimś czasie doszedłem do tego, że odpowiedzialny jest za to pakiet netkit-ftp. Przy okazji zainstalowałem jeszcze net-tools... kurcze - Arch jest dla mnie troszkę zbyt szczegółowy - żeby polecenia ftp nie było :]

Sunday, June 29, 2008

Arch Linux - krzaczki w Midnight Commander

No tak :) Ja tutaj się męczę a wystarczy zamiast mc zainstalować mc-utf8 i nie ma krzaczków :]

Smplayer na archlinux

Przed momentem zainstalowałem sobie mplayera i smplayer. Miałem problem z dźwiękiem. Po ustawieniu w "Opcje/Ustawienia" Główne / Główne:

Wideo: xv
Audio: alsa

Wszystko zaczęło ładnie działać. Pomogło również skasowanie katalog ~/.smplayer i odpalenie programu.

Saturday, June 28, 2008

Arch Linux on Board

W końcu pozwoliłem dotrzeć do mojej świadomości faktowi, że choć Ubuntu jest wygodne - to jako Linuksowca ten system mnie nie rozwija. Wszystko "jest" i "działa".

Postanowiłem więc przesiąść się wczoraj na Arch Linuksa. Zachęcił mnie fakt, że wydawany był już w Czerwcu. Wydrukowałem sobie nawet instrukcję instalacji.

Kiedy spojrzałem, że podczas instalacji systemu będę musiał edytować pliki konfiguracyjne "by hand" to powiedziałem sobie "Nie wracamy na Ubuntu". Pomimo tego podjąłem wyzwanie.

Dokumentacja jest po prostu świetna. To co skomplikowane okazało się proste - trzeba było tylko spróbować i - zadziałało :] Pliki konfiguracyjne są dobrze opisane i po chwili czytania już wiadomo co w nich zmienić i jaka sekcja jest za co odpowiedzialna. Pacman - działa dokładnie tak jak go zaprojektowano. Jest szybki i działa :) naprawdę nie ma z nim problemów. Co do aktualności paczek - jestem w szoku. Biją na głowę te z Ubuntu.

System był potrzebny do pracy z projektem na LAMP. Zamiast A wybrałem L(ighttpd). Tutaj były już problemy.

1) W php.ini musiałem zmienić konfigurację ponieważ w lighttpd pojawiał się błąd "No input file specified". Rozwiązanie znalazłem w FAQ : [ http://trac.lighttpd.net/trac/wiki/FrequentlyAskedQuestions#IgettheerrorNoinputfilespecifiedwhentryingtousePHP ] (u mnie chodziło o ustawienie cgi.fix_pathinfo i dodanie odpowiedniego katalogu do open_basedir)

2) PHP w ogóle nie mogło połączyć się z bazą danych. Okazało się, że jest to wina tego iż MySQL nie nasłuchuje na porcie TCP ale używa socketów unixowych. Po zakomnetowaniu:
# skip-networking
i zrestartowaniu demona : [ /etc/rc.d/mysqld restart ] MySQL nasłuchiwał już na localhoście i można się było połączyć.

3) Zrobienie aliasu do phpmyadmin :
alias.url = ("/phpmyadmin" => "/srv/www/phpMyAdmin/")
oczywiście odkomentowując moduł aliasów w lighttpd. Niestety działa tylko link http://localhost/phpmyadmin/ czyli z ukośnikiem na końcu.

Z systemu korzysta się systematycznie. Porządna dokumentacja w języku angielskim - to jest to co lubię. Naprawdę o systemie można czytać i czytać. Wszystko konfiguruje się w plikach konfiguracyjnych i działa ! to chyba najważniejsze. Czuję się troszkę jakby to było gentoo, ale takie szybsze :) i mniej "dziwne". Osobiście n systemie zrobiłem sobie tutorial z całego "OpenBox" i jestem szalenie zadowolny ze środowiska, które teraz mam. Jest lekkie, nowoczesne, szybkie, ciekawe :) i proste. Dodatkowo w systemie nie mam "pierdół", które nie są mi potrzebne - ale dokładnie to z czego korzystam. Po prostu miodzio. Oczywiście - cena tego wszystkiego istnieje. Na konfigurację systemu poświęciłem wczorajszy dzień. To nie to co Ubuntu - ale ... coś za coś :)

Wednesday, June 25, 2008

Gdy zapomnisz hasła root-a

Do tej pory gdy zapominałem hasła root-a próbowałem się chrootować z jakiegoś live-cd na system i zrobić jako root passwd. Problemy pojawiały się gdy trzeba było zadbać o zgodność wersji jądra - aby się chrootować. Jednak ostatnio doceniłem potęge single user mode. Po prostu wchodzi się do GRUBa, edytuje się linijkę zaczynającą się od "kernel" we wpisie w GRUBie (guziczek e) , dopisuje na jej końcu słówko single a następnie bootuje się z niej (guziczek b). Dostajemy bez hasła konsolę z root-a, któremu możemy zmienić hasło :] A potem po wyjściu z powłoki: [CTRL]+[D] na przykład następuje pozostała "część" bootowania i wgrywa się normalnie system - bomba nie ?

Inny pomysł to dodać z jakiegoś live czy innego systemu linijkę do /etc/sudoers, która pozwoli po wykonaniu sudo su z jakiegoś konta dostać konsolę z rootem bez hasła.

Monday, January 21, 2008

Sieć bezprzewodowa w ubuntu

Wczoraj byłem u koleźanki i musiałem podłączyć się szybciutk do sieci bezprzewodowej u niej w domu :] Udało mi się to dzięki kilku prostym poleceniom:
ifconfig eth1 down # Wyłączam interfejs na czas konfiguracji
iwconfig eth1 essid linksys # Wpisuje nazwe sieci z ktora chce sie laczyc
iwconfig eth1 key BA123RDZO65TAJNE # Podaje indentyfikator WEP 
ifconfig eth1 up # Wlaczam juz skonfigurowany interfejs
dhclient3 eth1 # Pobieram dla niego adres z DHCP

Ubuntu i słuchawki w laptopie Fujitsu-Siemens Amilo Pro V3525

Na podstawie opisu zawartego tutaj (dzięki mich) doszedłem, że aby moje ubuntu zaczęło odtwarzać dźwięk na słuchawkach na końcu pliku /etc/modprobe.d/alsa-base wystarczyło dodać:

options snd-hda-intel model=targa-dig
Po zrestartowaniu dźwięk odtwrzany był tylko na słuchawkach. Minusem jest niemożliwość odtwarzania dźwięku przez wbudowane głośniczki bez wykosowania tej linijki i pononwego restartu komputera.

Saturday, January 19, 2008

SWT w Ubuntu

Ostatnie kilka dni spędziłem na walczeniu z SWT w ubuntu. SWT to technologia dostępna w języku programowania Java pozwalajaca tworzyć interfejsy użytkownika wyglądające jak natywne okienka dostępne w systemie z którego korzystamy.

Na początku wpisałem sobie w synapticu SWT i zainstalowałem co następuje:

libswt3.2-gtk-gcj

libswt3.2-gtk-java

libswt3.2-gtk-jni

Paczka gtk-java zawiera pliki jar, zaś paczka jni pliki so. Później przyszedł czas na eclipse. Wiem, że na dzień dzisiejszy dostępna jest wersja 3.3, ale prawdopodobnie na moim poziomie zaawansowania nie zauważyłbym nawet różnicy w funkcjonalności :] więc zainastalowałem sobie:

eclipse

eclipse-jdt

eclipse-pde

eclipse-platform

eclipse-rcp

eclipse-source

Nie wiem czy to wszystko jest potrzebne, ale :) z tym wszystko działa w porządku. Oczywiście o:
sun-java6-jdk
nie wspomnę. Po zainstalowaniu tych wszystkich paczek mamy dwie opcje. Zrobić dowiązanie symboliczne w katalogu rozszerzeń jre do swt.jar tak, że będzie automatycznie lądowało w projekcie (wyglądał poprostu ładnie), albo dodawać do projektów w których korzystamy SWT za każdym razem zewnętrzne pliki JAR (pojawia się kolejna pozycja w menu). Jeżeli chcemy zrobić dowiązanie to w katalogu:
sudo ln -s /usr/lib/eclipse/plugins/org.eclipse.swt.gtk.linux.x86_3.2.2.v3236.jar /usr/lib/jvm/java-6-sun/jre/lib/ext/swt.jar

Teraz uruchamiamy Eclipse wchodzimy do: Window\Preferences\Java\Installed JREs, zaznaczamy java-6-sun, wybieramy Edit..., Add External JARs..., wyszukujemy dowiązanie symboliczne /usr/lib/jvm/java-6-sun/jre/lib/ext/swt.jar, OK, OK, OK. Teraz pozostaje nam jeszcze ponowne uruchomienie Eclipse. Od tej pory wszystkie projekty jakie będziemy tworzyć będą posiadały możliwość używania SWT. 

Jeżeli chcemy samodzielnie dołączać SWT do projektu podczas tworzenia nowego projektu w widoku Java Settings w zakładce Libraries możemy wybrać Add External JARs i analogicznie do poprzedniego opisu dodać ją samodzielnie. Podaję kod przykładowej aplikacji:

package widok;

import org.eclipse.swt.widgets.*;

public class Okienko {
   public static void main(String [] args) {
     Display display = new Display();
     Shell shell = new Shell(display);
     shell.setText("Hello World !");
     shell.open();
     while (! shell.isDisposed()) {
          if(! display.readAndDispatch())
               display.sleep();
     }
     display.dispose();
   }
}
Podczas uruchamiania z menu Run\Run As musimy wybrać SWT Application.

Aby stworzyć plik jar z menu File wybieramy export Java \ Jar File, zaznaczamy nasz projekt i klikamy kolejno Next aby w widoku JAR Manifest Specification ustawić MainClass na widok.Okienko. Powiedzmy, że zapiszemy plik pod nazwą morficzneOkienko.jar

Ponieważ java nie wie gdzie dokładnie ma szukać sobie informacji o swt dlatego aplikację musimy uruchomić:

java -Djava.library.path=/usr/lib/jni -jar morficzneOkienko.jar

wskazując javie, gdzie znajdują się biblioteki potrzebne do uruchomienia naszego programu.

Aby móc cieszyć się SWT w NetBeans 6 klikamy w prawym panelu "Projects", klikamy prawym przyciskiem myszy na nasz projekt i wybieramy Properties. W części Categories wybieramy Libraries i w zakładce Compile:

/usr/lib/eclipse/plugins
Wybierzmy teraz Run i do pola VM Options wpiszmy:

-Djava.library.path=/usr/lib/jni

i już możemy cieszyć się SWT w NetBeans 6

Saturday, May 5, 2007

Moje programy - Linux

Komunikatory:
Ekg2 - świetnie mi się go używa. Jest prosty i po prostu działa. Obsługuje mi pocztę (gmail), jabbera, IRCa, Tlena i GaduGadu. Jest po prostu idealny.

Pidgin - świetny komunikator, który potrafi obsłużyć bardzo wiele sieci. Estetycznie wykonany pod GTK na Kasi wygląda naprawdę bomba !

Kadu - Nie trzeba przedstawiać. Przeszkadza mi tylko to, że napisany jest pod QT, ale to dla mnie w sumie jego jedyna wada, wada związana z estetyką - a dokładniej Jej brakiem.

Psi (daisy) - Świetnie nadaje się do Jabbera. Sam używam na chromie.

Skype - Znajomi i rodzice używają, więc czemu nie ja :) w sumie miło się gada :)
Przeglądarki:
Opera, Firefox -nie trzeba przedstawiać.

IEs4linux - używam do testowania stronek internetowych pod Linuksem - bardzo wygodne.
Odtwarzacz muzyki:
MOC - po prostu urzekł mnie swoją prostotą i genialnym rozwiązaniem - klient serwer. Jak doinstalować zgodnie ze wskazówki na stronie dodatkowe kodeki to można posłuchać muzyki w najbardziej pstrokatych formatach.

AmaroK - Lubię to w jaki sposób kataloguje muzykę, jak na mnie zbyt ociężały. Na dzień dzisiejszy używam go tylko do słuchania radia internetowego do momentu, w którym nie poprawią MOCa aby też to potrafił.
Inne multimedia:
mplayer - razem z wtyczką do FireFox-a po prostu super ! Odtwarzam prawie wszystko.

VLC - wiem, że mogę na nim polegać. Czasem nie działają mi pliki WMP ... wtedy używam VLC i idzie jak burza. Poza tym ma świetne opcje do streamingu :) mi oczywiście nie potrzebne, ale może komuś się przydadzą :)
Edytory programistyczne:
vim - podoba mi się jego funkcjonalność i kolorowanie składni, umie sprawnie sprawdzać pisownię ASPELLem - w sumie wszystko czego człowiekowi do szczęścia potrzeba.

Eclipse (dokładnie PDT - dedykowane dla PHP) - jak na mój komputer do bólu ociężały, ale wybajerzony. Podoba mi się wsparcie dla wpisywanych funkcji, dostęp do manuala oraz menadżer klas - bardzo pomaga przy pisaniu kodu.

Bluefish - świtny edytor, jednak jego głównym mankamentem jest brak uzupełniania składni poleceń oraz strasznie brakuje mi wbudowanego klienta FTP.

Kate - Lekki, napisany w QT edytor. Najwygodniejsze jest to, że jak każda aplikacja w QT umie obsłużyć prawie każdy protokół, który się Jej zaserwuje - to jest bardzo wygodne. Wkurza mnie tylko jego tempota na zapisywanie stanu środowiska pracy i uparte proszenie o hasło do kont zdalnych przy uruchamianiu.

Quanta Plus - rozbudowana wersja Kate dziedzicząca po niej swoje wady i zalety ! Dużo bardziej rozbudowana pod kątem tworzenia stron www.
Klienci FTP:
gftp - po prostu lekki i przyjemny w użyciu, typowy, dwu panelowy klient FTP.

konqueror - dzięki obsłudze protokołów zaimplementowanej w QT niesamowicie wygodnie używa się go ponieważ zdalny system plików jest transparentny i używa się go jak lokalnego.
Menadżer logowania:
qingy - świetne możliwości graficzne, fajne motywy i możliwość stworzenia naprawdę WŁASNEGO niepowtarzalnego ekranu logowania, także do konsoli :) jest naprawdę świetny !
Pulpit zdalny:
rdesktop - świetny sposób na dobranie się do swojego Windowsowego przyjaciela :)
Grafika:
JAlbum - świetny program do generowania miniaturek - nic dodać, nic ująć :)

GIMP - Darmowy program do obróbki grafiki - bardzo użyteczny :)

GTKSee - świetny program do pokazu slajdów.

GQView - genialnie nadający się do wybierania zdjęć programie z kapitalną opcją kopiowania aktualnie oglądanego zdjęcia do wcześniej ustalonego katalogu.
Menadżer plików:
Thunar - świetne podglądy plików i nie do pobicia system masowej zmiany nazw plików :) oraz świetna możliwość dodawania swoich miejsc w panelu po lewej stronie.

Konqueror - nie do przebicia, wszystko co QT oferuje znajduje się tutaj - trochę przeciążony, ale obsługuje kapitalne podglądy, metody sortowania i dostępu do zdalnych zasobów.