Saturday, June 28, 2008

Arch Linux on Board

W końcu pozwoliłem dotrzeć do mojej świadomości faktowi, że choć Ubuntu jest wygodne - to jako Linuksowca ten system mnie nie rozwija. Wszystko "jest" i "działa".

Postanowiłem więc przesiąść się wczoraj na Arch Linuksa. Zachęcił mnie fakt, że wydawany był już w Czerwcu. Wydrukowałem sobie nawet instrukcję instalacji.

Kiedy spojrzałem, że podczas instalacji systemu będę musiał edytować pliki konfiguracyjne "by hand" to powiedziałem sobie "Nie wracamy na Ubuntu". Pomimo tego podjąłem wyzwanie.

Dokumentacja jest po prostu świetna. To co skomplikowane okazało się proste - trzeba było tylko spróbować i - zadziałało :] Pliki konfiguracyjne są dobrze opisane i po chwili czytania już wiadomo co w nich zmienić i jaka sekcja jest za co odpowiedzialna. Pacman - działa dokładnie tak jak go zaprojektowano. Jest szybki i działa :) naprawdę nie ma z nim problemów. Co do aktualności paczek - jestem w szoku. Biją na głowę te z Ubuntu.

System był potrzebny do pracy z projektem na LAMP. Zamiast A wybrałem L(ighttpd). Tutaj były już problemy.

1) W php.ini musiałem zmienić konfigurację ponieważ w lighttpd pojawiał się błąd "No input file specified". Rozwiązanie znalazłem w FAQ : [ http://trac.lighttpd.net/trac/wiki/FrequentlyAskedQuestions#IgettheerrorNoinputfilespecifiedwhentryingtousePHP ] (u mnie chodziło o ustawienie cgi.fix_pathinfo i dodanie odpowiedniego katalogu do open_basedir)

2) PHP w ogóle nie mogło połączyć się z bazą danych. Okazało się, że jest to wina tego iż MySQL nie nasłuchuje na porcie TCP ale używa socketów unixowych. Po zakomnetowaniu:
# skip-networking
i zrestartowaniu demona : [ /etc/rc.d/mysqld restart ] MySQL nasłuchiwał już na localhoście i można się było połączyć.

3) Zrobienie aliasu do phpmyadmin :
alias.url = ("/phpmyadmin" => "/srv/www/phpMyAdmin/")
oczywiście odkomentowując moduł aliasów w lighttpd. Niestety działa tylko link http://localhost/phpmyadmin/ czyli z ukośnikiem na końcu.

Z systemu korzysta się systematycznie. Porządna dokumentacja w języku angielskim - to jest to co lubię. Naprawdę o systemie można czytać i czytać. Wszystko konfiguruje się w plikach konfiguracyjnych i działa ! to chyba najważniejsze. Czuję się troszkę jakby to było gentoo, ale takie szybsze :) i mniej "dziwne". Osobiście n systemie zrobiłem sobie tutorial z całego "OpenBox" i jestem szalenie zadowolny ze środowiska, które teraz mam. Jest lekkie, nowoczesne, szybkie, ciekawe :) i proste. Dodatkowo w systemie nie mam "pierdół", które nie są mi potrzebne - ale dokładnie to z czego korzystam. Po prostu miodzio. Oczywiście - cena tego wszystkiego istnieje. Na konfigurację systemu poświęciłem wczorajszy dzień. To nie to co Ubuntu - ale ... coś za coś :)

No comments: