Na moim laptopie od bardzo niedawna gości Windows 7. Niestety Fujitsu-Siemens nie wypuściło sterowników do Amilo Pro V3525 dla tego systemu zaś instalowanie sterowników Windows Vista poza powodowaniem dziesiątek komunikatów o niezgodności lub błędach nie dawało efektu.
Ratunkiem okazało się przed uruchomieniem magicznego setup.exe ustawienie we właściwościach wstecznej kompatybilności z Windows Vista SP2. Sterowniki instalowały się jak marzenie (bez mrugnięcia okiem) i wszystko zaczynało po prostu działać :)
Showing posts with label vista. Show all posts
Showing posts with label vista. Show all posts
Tuesday, January 12, 2010
Friday, September 4, 2009
I(IS)nwazja (aktualizacja)
Dzisiaj grzecznie od rana chcę siąść do kolejne częściu kursu developerów Drupala. Odpalam sobie Chrome i wchodzę na witrynę http://localhost/drupal7/admin/structure/modules a tu nagle

Szybkie spojrzenie na localhost

I wszystko jasne. Mój Apache został brutalnie skazany przez upgrady Windows na banicję. Szkoda tylko, że nikt mnie o tym nie poinformował. To jeden z tych przypadków "przecież wczoraj działało" i z jakiś przyczyn nagle moja Vista stwierdziła, że w sumie to nie ważne, że postawiłem sobie na porcie 80tym serwer Apache bo przecież ona wie lepiej co jest dla mnie lepsze i po cichu w upgradach uszczęśliwi mnie IIS7.

Szybkie spojrzenie na localhost

I wszystko jasne. Mój Apache został brutalnie skazany przez upgrady Windows na banicję. Szkoda tylko, że nikt mnie o tym nie poinformował. To jeden z tych przypadków "przecież wczoraj działało" i z jakiś przyczyn nagle moja Vista stwierdziła, że w sumie to nie ważne, że postawiłem sobie na porcie 80tym serwer Apache bo przecież ona wie lepiej co jest dla mnie lepsze i po cichu w upgradach uszczęśliwi mnie IIS7.
To jest tylko serwerek domowy, developerski. Nie ma więc o co płakać, ale jeżeli ktoś miałby taki am myk w środowisku produkcyjnym - to byłaby to masakra. Zaraz spróbuję wyłączyć dziada i wrócić do pracy, ale MS nie zapłaci mi za stracony czas.
Problem powodowały upgrady "Apple Software Update" (które przyszły wraz z Bonjour) nie mechanizmy Microsoftu.
Saturday, April 25, 2009
Dzięki za VirtualBox
Na Blogu co jakiś czas dało się na pewno odczuć pewien mój ból związany ze słabym przystosowaniem mojego laptopa do systemu Linux. Na Viście prawie wszystko pięknie działało pod Linuksem problemy były przede wszystkim z dźwiękiem i grafiką gdy podłączało się jakiś zewnętrzny rzutnika a od kiedy zniknęły zamknięte sterowniki do karty bezprzewodowej z Linuksa również z podłączaniem się do sieci z certyfikatami.
Liczyłem po cichu, że z którymś wydaniem ALSA czy Ubuntu wszystko nagle zacznie działać - ale się przeliczyłem. Stoi obok na biurku jakiś 1 GHz Duron z 600 MB RAM i tutaj Ubuntu by działało obsługując wszystko - ale znowu przydałby się jakiś KVM żeby "wygodnie", tak to nazwijmy, pracować.
Wszystko zmieniło się wczoraj a raczej z wczoraj na dzisiaj. Współlokator dla wygody zainstalował sobie VirtualBoxa. Mu Linuks na laptopie działał tyle tylko, że niewygodnie było mu się przełączać. Pomyślałem - to jest wyjście.
Na wstępie okazało się, że mam za mało pamięci RAM aby choćby go zainstalować. Kupiłem więc 4 GB i włożyłem. KUbuntu się zainstalowało jedna za chiny ludowe no po prostu za nic nie chciało ruszyć. No nie - wybuliłem pieniądze na sprzęt, który nie działa : pomyślałem. Nagle uświadomiłem sobie, że mój Windows Vista trochę już na tym komputerze ciągnie i działa szalenie wolno. No to wio ! Wywaliłem z komputera Linuksa, zrobiłem nowe partycje, zainstalowałem system na nowo, zaktualizowałem sterowniki, dociągnąłem SP 1 aby obsłużył 4 GB RAM. Z zapartym tchem odpalam instalację KUbuntu na VirtualBox - wow uruchomiła się w trybie graficznym, wcześniej tylko w biednym ncurses. Wszystko zadziałało.
Jedyne dwie rzeczy, które musiałem dopracować to instalacja guest additions w KUbuntu i dodanie współdzielonego folderu fstab. Od teraz jestem szczęśliwym użytkownikiem Linuksa, w którym wszystko działa ładnie, zgrabnie. Mając w końcu wygodną platformę developerską zaczynam też cieszyć się w spokoju światem Windows nie będąc na niego skazanym :) Możliwość wyboru czyni wolnym.
Liczyłem po cichu, że z którymś wydaniem ALSA czy Ubuntu wszystko nagle zacznie działać - ale się przeliczyłem. Stoi obok na biurku jakiś 1 GHz Duron z 600 MB RAM i tutaj Ubuntu by działało obsługując wszystko - ale znowu przydałby się jakiś KVM żeby "wygodnie", tak to nazwijmy, pracować.
Wszystko zmieniło się wczoraj a raczej z wczoraj na dzisiaj. Współlokator dla wygody zainstalował sobie VirtualBoxa. Mu Linuks na laptopie działał tyle tylko, że niewygodnie było mu się przełączać. Pomyślałem - to jest wyjście.
Na wstępie okazało się, że mam za mało pamięci RAM aby choćby go zainstalować. Kupiłem więc 4 GB i włożyłem. KUbuntu się zainstalowało jedna za chiny ludowe no po prostu za nic nie chciało ruszyć. No nie - wybuliłem pieniądze na sprzęt, który nie działa : pomyślałem. Nagle uświadomiłem sobie, że mój Windows Vista trochę już na tym komputerze ciągnie i działa szalenie wolno. No to wio ! Wywaliłem z komputera Linuksa, zrobiłem nowe partycje, zainstalowałem system na nowo, zaktualizowałem sterowniki, dociągnąłem SP 1 aby obsłużył 4 GB RAM. Z zapartym tchem odpalam instalację KUbuntu na VirtualBox - wow uruchomiła się w trybie graficznym, wcześniej tylko w biednym ncurses. Wszystko zadziałało.
Jedyne dwie rzeczy, które musiałem dopracować to instalacja guest additions w KUbuntu i dodanie współdzielonego folderu fstab. Od teraz jestem szczęśliwym użytkownikiem Linuksa, w którym wszystko działa ładnie, zgrabnie. Mając w końcu wygodną platformę developerską zaczynam też cieszyć się w spokoju światem Windows nie będąc na niego skazanym :) Możliwość wyboru czyni wolnym.
Friday, October 31, 2008
Windows Vista - Twoja decyzja
Mniej więcej rok temu na gwiazdkę dostałem laptopa. Zrzuciła się cała rodzina. Prezentem był Fujitsu-Siemens Amilo Pro V3525.
Ponieważ był to prezent nie miałem żadnego wpływu na to co dostanę. Oczywiście na pierwszy ogień poszedł Ubunciak - Vista, po pewnym czasie, szalenie wolno zaczęła działać. Po zainstalowaniu Linuksa - zaczęło się. Karta graficzna intela nie potrafiła udźwignąć gier 3D, a raczej słabo sobie radziła zaś karta dźwiękowa - poza tym, że w ogóle jest cicha to choć firmuje się jako realtek, okazało się, że niestety w Linuksie nie mam co marzyć o tym aby wkładając słuchawki alsa wyłączała mi głośniczki i na odwrót, szalenie irytujące. Choć nie zgłosiłem buga na bugtrackerze ALSY to wciąż mnie to denerwowało.
Z zazdrością patrzyłem na kolegów, którzy kupili sobie Asusy z NVIDIĄ i Realtekiem. Coż poradzić - darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. "Następnym razem kupię sobie już za swoje pieniąze Maczka, i tyle."
Z całą historią wiąrze się jeszcze jedna rzecz. Na rok pojawił się kolega z Maciem. Patrzę ! A On używa na nim Windowsa. Oczywiście się wzburzyłem! Jak można zrezygnować z Leoparda ?! Na którymś seminarium ten kolega miał problemy (chociaż może w końcu mu się udało), z podpięciem rzutnika pod Laptop. Pomyślałem sobie ... hmm ... A więc nie wszystko działa.
Wczoraj moja głowa zaczęła pracować. Gdybym kupił sobie Maca to oczywiście - wiedziałby, że jest na nim Mac OS X i używał tego właśnie systemu. Czy dziwiłbym się gdyby coś nie działało, wciskając temu komputerowi Windows ? Chyba raczej nie. Kupiłem go, jest na nim Leopard, wiem, że z nim komputer będzie działał dobrze a jak chcę mieć coś innego - trzeba było sobie kupić lapka z Windows, a nie teraz cudować - ktoś mógłby mi powiedzieć.
Zacząłem się zastanawiać czy nie podobnie jest w moim przypadku. Dostałem laptopa, współpracuje z Windows Vista i wiem, że z nim działa dobrze i co !Jak próbuję mu wcisnąć Linuksa to powinienem się dziwić, że nie wszystko działa ? Chcę mieć Ubuntu - powinienem sobie kupić DELLa a nie Fujitsu-Siemens.
Tak więc od wczoraj jestem ponownie szczęśliwym użytkownikiem Windows Vista Businnes i to się nie zmieni. Doszedłem do wniosku, że wyzwaniem będzie dla mnie nauczyenie się obsługi tego systemu. Zacząłem jednak zauważać u siebie bardzi dziwne, ciekawe syndromy. Otóż - pogodzony z tym iż będę już siedział w tym systemie zacząłem go ciut ulinuksawiać. Działam już na PowerShell, wciąż nie wiem jak zmusić skrypty Pythona aby odpalały się wew. tego samego okna PoweShell a nie w cmd.exe. Zainstalowałem sobie openSSH (jedyny mój problem to to, że nie mogę używać kluczy bez haseł dla autoryzacji). Na uczelni dowiedziałem się, że Windows Vista jest zgodny z POSIX tak więc kwestią czasu jest znalezienie takich poleceń jak chmod czy wszystkich innych ps, bg, fg itd... przypominających pracę z powłoką Linuksową.
Ponieważ był to prezent nie miałem żadnego wpływu na to co dostanę. Oczywiście na pierwszy ogień poszedł Ubunciak - Vista, po pewnym czasie, szalenie wolno zaczęła działać. Po zainstalowaniu Linuksa - zaczęło się. Karta graficzna intela nie potrafiła udźwignąć gier 3D, a raczej słabo sobie radziła zaś karta dźwiękowa - poza tym, że w ogóle jest cicha to choć firmuje się jako realtek, okazało się, że niestety w Linuksie nie mam co marzyć o tym aby wkładając słuchawki alsa wyłączała mi głośniczki i na odwrót, szalenie irytujące. Choć nie zgłosiłem buga na bugtrackerze ALSY to wciąż mnie to denerwowało.
Z zazdrością patrzyłem na kolegów, którzy kupili sobie Asusy z NVIDIĄ i Realtekiem. Coż poradzić - darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. "Następnym razem kupię sobie już za swoje pieniąze Maczka, i tyle."
Z całą historią wiąrze się jeszcze jedna rzecz. Na rok pojawił się kolega z Maciem. Patrzę ! A On używa na nim Windowsa. Oczywiście się wzburzyłem! Jak można zrezygnować z Leoparda ?! Na którymś seminarium ten kolega miał problemy (chociaż może w końcu mu się udało), z podpięciem rzutnika pod Laptop. Pomyślałem sobie ... hmm ... A więc nie wszystko działa.
Wczoraj moja głowa zaczęła pracować. Gdybym kupił sobie Maca to oczywiście - wiedziałby, że jest na nim Mac OS X i używał tego właśnie systemu. Czy dziwiłbym się gdyby coś nie działało, wciskając temu komputerowi Windows ? Chyba raczej nie. Kupiłem go, jest na nim Leopard, wiem, że z nim komputer będzie działał dobrze a jak chcę mieć coś innego - trzeba było sobie kupić lapka z Windows, a nie teraz cudować - ktoś mógłby mi powiedzieć.
Zacząłem się zastanawiać czy nie podobnie jest w moim przypadku. Dostałem laptopa, współpracuje z Windows Vista i wiem, że z nim działa dobrze i co !Jak próbuję mu wcisnąć Linuksa to powinienem się dziwić, że nie wszystko działa ? Chcę mieć Ubuntu - powinienem sobie kupić DELLa a nie Fujitsu-Siemens.
Tak więc od wczoraj jestem ponownie szczęśliwym użytkownikiem Windows Vista Businnes i to się nie zmieni. Doszedłem do wniosku, że wyzwaniem będzie dla mnie nauczyenie się obsługi tego systemu. Zacząłem jednak zauważać u siebie bardzi dziwne, ciekawe syndromy. Otóż - pogodzony z tym iż będę już siedział w tym systemie zacząłem go ciut ulinuksawiać. Działam już na PowerShell, wciąż nie wiem jak zmusić skrypty Pythona aby odpalały się wew. tego samego okna PoweShell a nie w cmd.exe. Zainstalowałem sobie openSSH (jedyny mój problem to to, że nie mogę używać kluczy bez haseł dla autoryzacji). Na uczelni dowiedziałem się, że Windows Vista jest zgodny z POSIX tak więc kwestią czasu jest znalezienie takich poleceń jak chmod czy wszystkich innych ps, bg, fg itd... przypominających pracę z powłoką Linuksową.
Muszę szukać po grupach ? Tak - to prawda, jak każdy użytkownik Linuksa. Pomęczę się (jak w Linuksie) i nagnę po pewnym czasie system do moich wymagań, choć czuję, że dołoże laptopowi chyba jeszcze z 2 GB ramu :) dla pewności.
Aha i na koniec. System mi jeszcze nie muli, jak zacznie zmienię zdanie, ale jak wyłączy się automatyczne instalacji aktualizacji to Vista nie jest zła i naprawdę zdziwilibyście się jak Microsoft zmienił politykę i jak wiele dobrych aplikacji do Windows jest za darmo. Np. Pash :] - choć to akurat nie zasługa MS :)
Wnioski - skoro kupujesz MacBooka - nie zrzymasz się na Apple, że działa świetnie z Mac OS X, skoro kupuję coś Microsoftu - nie zamierzam się zrzymać na to, że działa świetnie z Windows Vista (bo działa !). Mam dwie drogi, albo się wściekać i toczyć walkę albo zaakceptować rzeczywistości. Przez rok przyjmowałem postawę pierwszą, czas na drugą i czuję, że zmienie ją dopiero kupując innego laptopa.
@edit
Niestety w Windows Vista Business nie zaświadczę zgodności z POSIX ponieważ istnieje ona dopiero od wersji Enterprise w górę (czyli jeszcze tylko Ultimate)
Subscribe to:
Posts (Atom)