Dzisiaj dzięki stronie css3.pl trafiłem na zestawienie IE9 Testing Center. Jak widać twórcy przeglądarki postawili na ilość zdanych poprawnie testów. Nie oznacza to, że IE9 posiada więcej zaimplementowanych nowinek. Tablica Web Designer's Checklist wskazuje na to iż w ilości obsługiwanych nowinek przoduje Google Chrome oraz Safari. Jednak to, że coś "działa" nie oznacza, że przechodzi testy i na odwrót. Już kilka lat temu Microsoft broniąc IE8 mówił iż zdanie testów ACID3 wcale nie oznacza zgodności ze standardami. W skrócie - można napisać przeglądarkę, która zdaje ACID3 na 100% i nadal źle wyświetla strony. Przemilczało jednak, że w drugą stronę już to nie działa.
Postawienie na zdawalność testów to na pewno dobry krok z punktu widzenia refactoringu kodu oraz późniejszego utrzymywania kodu. TDD zawsze to ułatwiało. Tutaj jest to prostsze bo testów nie trzeba opracowywać samemu (chociaż pewnie Microsoft posiada ich sporo). Nie jest to jednak ruch marketingowy. Wszak przeciętny świadomy, surfer ocenia czy jakiś selektor CSS3 czy nowość HTML5 mu działa, albo nie - nie patrzy czy działa zgodnie z warunkami testowymi. Dlatego przeglądarki takie jak Firefox, które często wprowadzają nowe funkcji działające w zły sposób będą cieszyły się lepszą renomą niż IE, które będzie wprowdzało nowości powoli acz konsekwentnie i rzetelnie. Aż nie chce mi się wierzyć, że piszę to o produkcie MS. Trzeba jenak przyznać, że podejście zepołu IE9 jest w końcu tym właściwym - zgodność ze standardami i zapewnienie wstecznej kompatybilności.
No comments:
Post a Comment