Bardzo często z mojego roztrzepania dostaję mandat. Już się przyzwyczaiłem. Insipiens lex sed lex. Jednak najbardziej szokuje mnie podejście wszystkich, którzy wlepiają mi mandaty.
Za każdy razem, gdy jeden z funkcjonariuszy zajmuje się formalnościami drugi udziela mi pouczenia. Ostatnio jechałem bez świateł rowerem. Był wieczór. No i zgadzam się - słusznie dostaję mandat. Trwało to z 7 minut... ale czemu przez te 7 minut muszę słuchać gadki w stylu "popełnił Pan przestępstwo, jest Pan winien przekroczenia artykułu ble ble ble ..." i tylko słyszę jaki to ja jestem zły, szkodliwy niedobry. Gość produkuje się już od 5 minut ... a ja nadal nie wiem jakie powinienem mieć oświetlenie na rowerze, żeby nie dostać kolejnego mandatu! To jest gadka! Nie dość, że tobie ubywa kilkadziesiąt złotych z kieszeni to jeszcze dostajesz 7 minutowe bombardowanie negatywnymi informacjami, które wpędzają Cię w przygnębienie. Nie wiem czemu to ma służyć. Na mnie to działa jak "czuj się jak zły bandzior bo przekroczyłeś prawo". I gdzie ta resocjalizacja w Polsce?! Chyba w bardzo głębokim więzieniu bo na ulicach to wystawiający mandaty produkując "po kawałku" z dobrych ludzi - bandziorów - częstując ich swoimi tyradami.
Inna sytuacja. Instynkt, który wyrobiło we mnie harcerstwo, odjeżdża SKMka, widzę, że mężczyźnie zamknęły się drzwi przed nosem, to automatycznie, bez myślenia otwieram je metodą awaryjną, żeby facet zdołał wsiąść. No i znowu czułem się potraktowany jak ostatni bandzior przez sokistów, którzy swoją gadką spokojnie, gdyby trwała choć chwilę dłużej, mogliby wzbudzić we mnie szczerą chęć łamania prawa na złość im lub bycia bandziorem bo takie emocje we mnie produkowały ich słowa. Czułem się traktowany jak przestępca. Ja, instruktor ZHR, człowiek, który postąpił według automatów, które programuje w człowieku społeczeństwo poprzez pożądane przecież w Państwie postawy społeczne wpajane w Harcerstwie. Czułem, że Harcerstwo wykształciło we mnie dobro, za które teraz płacę karę, za które jestem potraktowany jak człowiek wyjęty spod prawa, jak bandyta.
Harcerstwo nauczyło mnie również karności i posłuszeństwa. Dlatego mandat przyjmę zawsze bez słowa, ale drodzy funkcjonariusze mówcie jak powinno być, a nie jakim złym jestem człowiekiem kiedy dostaję mandat! Pozytywy jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
No comments:
Post a Comment