Saturday, July 11, 2009

Roi est mort, vive le Roi! *

* Umarł Król niech żyje król !


Od obrazu do telewizji

Współczesny świat mediów to głównie przekaz obrazu - telewizja. To co kiedyś było malowidłami na ścianach jaskiń i grobowców, później obrazami na płótnach wyewolułowało w zdjęcia aby ostatecznie przyjąć znaną nam po dziś dzień formę telewizji. Połączenie obrazu i dźwięku. Pełne dynamiki pozwalające prezentować nie tylko to co ruchome ale również swoich statycznych przodków. Połączenie bazujące na dwóch tylko zmysłach: wzroku i słuchu, dające ogromne możliwości.

Medialny chaos

Wraz z rozwojem techniki telewizor stał się globalnym śmietnikiem. Możemy znaleźć tam niemal wszystko. Anonimowi ludzie proponują nam co dzień 24 godziny treści. Przemnożone przez ilość dostępnych kanałów tworzą globalną sieć informacji. Próbuje ją porządkować znany nam dobrze program telewizyjny lub jego nowocześniejszy potomek: gazeta telewizyjna.
Spoglądając z boku widzimy ogromną ilość programujących ludzi przekazów: reklam, haseł, poglądów, słów i gestów. Słowem - idealne medium do sprzedawania w atrakcyjny sposób wszelkich treści i zarabiania na tym bałaganie. Piąta władza w ręku możnych tego świata. Nigdy jednak nie stała się głosem ludu.

Medium społeczności

Internet. Najbardziej wolne z do tej pory istniejących mediów. Telewizja, w której zatrzymał się czas. Najnowocześniejsze z do tej pory istniejących metod przekazu informacji. Tutaj popularność zyskują Ci, którzy przypadają do gustu milionom. Bez promocji, kampanii reklamowych, marketingu. Prości, zwykli ludzie. Kiedyś źródło zawierające setki prostych dokumentów, dziś - naszpikowana najróżniejszymi technologiami i mediami sieć.

Z czego zbudowałbyś swój świat?

Medialne HTML5. Wprowadza w świat internetu technologie czyniące go bardziej telewizyjnym niż kiedykolwiek. Wrzuca do jednego worka wiele rożnych unowocześnień i jak sami twórcy przyznają :

"HTML is a mess!" and "rather than being designed, HTML just grew, by different people just adding stuff to it".


Z drugiej strony stoi martwy XHTML 2: dobrze przemyślany, zaprojektowany jednak za późno aby zaistnieć na rynku przy szumnie reklamowanym HTML 5.

Z czego Ty zbudowałbyś swój świat? Z HTML 5, który przypomina duże kolorowe klocki Duplo. Jest ich naprawdę sporo, wszystkie siedzą w jednym pudle. Pozwalają budować pstrokate budowle, duże, zwracające na siebie uwagę twory.
A może zdecydowałbyś się na dużo bardziej skomplikowane Lego Technic: wymagające więcej wysiłku - pozwalające jednak tworzyć zaprojektowane z inżynierską precyzją machiny.

Tworząc standardy, nadając im charakter a następnie wprowadzając je do użytku -wyznaczamy kierunek, w którym zmierza sieć i formę w jaką się przekształca. Globalna telewizja, pełna medialnych haseł, krzykliwych reklamówek i serwisów telewizyjnych? A może system świetnie zaprojektowanych, semantycznych aplikacji sieciowych? Wybór należy do nas.

Duże trudniej uzgodnić

Nie uważam, że HTML 5 jest zły. Uważam tylko, że jego wdrożenie i forma są kompletnie nieprzemyślane. Kolejny standard, który za rok będzie trzeba poprawiać. Po co? Skoro można zaprojektować go od razu dobrze? Odnoszę silne wrażenie, że ktoś pcha go do sieci na siłę, oby szybciej - jakby miał zbić na tym nie lada interes. Niestety kosztem jego jakości a na tym stracą wszyscy. Rewolucja zawsze niosła za sobą ofiary. Moim zdaniem tak będzie i w tym przypadku. Standard, choć stworzony w słusznej sprawie sprzeciwu wobec opieszałości W3C, idzie do sieci po trupach.

Pierwsze ułomności już widać. Wystarczy przeczytać W3C porzuca standaryzację kodeków audio i wideo w HTML 5. Przy istniejącej ilości graczy, od których zależy kształt sieci, ciężko jest "coś ustalić". XHTML 2 nie mieszał się tam gdzie go nie proszono. Skupiał się na podstawach tworzenia opisu dokumentu. HTML 5, stara się być "teorią wszystkiego". Tak więc jaka każda teoria wszystkiego będzie borykał się z podobnymi problemami jeszcze nie raz.

Podział jest dobry

Moim zdaniem wystarczyłoby usiąść nad tym co wymyślono w obydwu standardach i jeszcze raz wybrać to co z nich najlepsze. Jednak - tak jak w przypaku XHTML 2 - rozdzielić zadania pomiędzy technologie. Standardy zaś zaprojektować tak aby łatwo się je łączyło. To właśnie urzekło mnie w XHTML 2. Był mały i skupiał się dobrze na celach, do realizacji, których był przeznaczony. Tam gdzie trzeba było - zakładał korzystanie z koleżeńskich technologii.

Dlaczego moim zdaniem tak jest lepiej ?
Rozwój sieci oparty o wiele wspierających się standardów będzie znacznie szybszy i prostszy. Prostsze dokonywanie zmian, szybsze podejmowanie decyzji charakterystyczne dla mniejszych grup zadaniowych, jasno wyznaczony kierunek i cel. Atomizacja zawsze służyła elastyczności - duże rozwiązania są jej pozbawione i trudniejsze do ogarnięcia.

Stworzenie osobnego standardu dla opisu mediów oszczędziłoby nam już jednego problemu. SVG tylko na tym skorzystało. MathML czy RDF to kolejne przykłady "standardów-wtyczek" (o ile można byłoby je tak nazwać). O ile trudniejsze byłoby i dłużej trwało rozwijanie ich w ciele istniejących metajęzyków ? Tym czasem do HTML 5 próbuje się "na wczoraj" wrzucić technologie, których asymilacja jak widać sprawia nie lada problemy. A wystarczyłoby rozwiązać i rozwinąć temat w swoim czasie, z użyciem odrębnego standardu. Może MediaML ?

Ślepa uliczka

Bałagan stworzyć jest łatwo - jednak tymi, którzy będą się z nim borykali jesteśmy my: webmasterzy. Nawet najnowocześniejsze techniki modernizacji sieci - źle zaprojektowane - przyniosą nam więcej problemów niż korzyści.
Tworząc nowe standardy: jeden duży czy 5 małych, możemy jasno wyznaczać kierunek w jakim będzie zdążała sieć: większego bałaganu czy nowocześniejszych technologii. Nie można obejść się tutaj bez podejścia inżynierskiego, bez którego, konstrukcja zacznie się za jakiś czas walić.

Bez względu na to jak dobrze zaprojektowane zostaną technologie pozostaje jeszcze jeden problem. Ilość standardów rośnie: RDF, MathML, HTML 5, WebForms, SVG. Rośnie także ich objętość a wraz z nią czas jaki poświęcamy na tworzenie witryn. Witryn, które aby były tworzone szybko wymagałyby nowoczesnych narzędzi pozwalających natychmiastowo skorzystać z najnowszych osiągnięć i uzyskać oczekiwany efekt. Narzędzi, których W3C nam nie da.

HTML 5 posiada te same wady co Ruby względem Python czy PHP względem swoich poprzedników: można w nim napisać coś strasznie niepoprawnego - liczy się na dojrzałość i samodyscyplinę programisty. Czy z takim standardem zajdziemy daleko ? Jak szybko stanie się kulą u nogi ? A może lepiej byłoby zaczekać i wprowadzić unowocześnienia w bardziej przemyślany sposób, stworzyć do nich narzędzia ? Na te pytania każdy może odpowiedzieć sobie sam. Ja marzę o sieci: semantycznej, wolnej i technologicznie doskonałej. O internecie złożonym z aplikacji sieciowych, dobrze zaprojektowanych mechanizmów. Drugiego telewizora mi nie trzeba. Jeden bałagan w pudełko mi starczy.

1 comment:

Anonymous said...

bardzo ciekawe, dzieki