Dawno nie pisałem na blogu. Gdy jeszcze dzieliłem czas na studia i pracę starczało mi czasu na wszystko. Obecnie obcowaniem z komputerem staram się ograniczać do siedzenia przed nim w pracy, a wieczory i weekendy spędzać w inny sposób.
Ćwiczę Angielski. Umiałem go świetnie przed maturą, jednak studia inżynierskie skutecznie uwsteczniły mnie w tej materii. Jakiś już czas temu, bo w zeszłym roku, mój manager widząc braki, zorganizował spotkania z lektorką dzięki czemu wtorki i czwartki zaczynam lektoratem z języka angielskiego :) co skutecznie poprawia mi humor na pozostałą część tygodnia.
Co do języków programowania - wciąż używam Pytona, ze względu na jego znajomość zostałem zatrudniony i przez ostatnie 1,5 roku zostawiłem po sobie na tyle skryptów i aplikacji zapisanych w tym dialekcie, że ciężko codziennie się z nim nie stykać. Jednak moje marzenia i pasje kierują się w stronę Node.JS oraz wciąż zagadkowego dla mnie języka Scala.
Node.JS chciałem rozpocząć od przebrnięcia przez fantastyczny podręcznik do JavaScript "Eloquent JavaScript". Niestety, silnie funkcyjne podejście autora do sprawy skutecznie utrudnia mi przyswojenie lektury, a problemy zaczęły się już w rozdziale 4.
Co do Scala jest lepiej. Wiele zawdzięczam prelekcji Mikołaja Sochackiego Aplikacje webowe w Scala i Lift wygłoszonej na Zimowisku TLUGu. Sama prezentacja, jak i późniejsza wymiana doświadczeń w prywatnej rozmowie z prelegentem, pozwoliły mi dojść do wniosku, że trzeba przestać przejmować się, że "czegoś" nie rozumiem i opanować Scalę na miarę swoich możliwości - z czasem poznając ją może po prostu lepiej.
Tak też narodził się pomysł na prostego bloga, z przykładowymi aplikacjami w języku Scala, które skupiałyby się na konkretach i w prosty sposób pozwoliły na zapoznanie się z językiem. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Obecnie robię rozeznanie w silnikach, na których warto byłoby taki "blog" postawić. Z dotychczasowych poszukiwań wszystko wskazuje na Joggera - chyba, że znajdą się jakieś fundusze na zakup i utrzymanie domeny - wtedy będzie to Wordpress. Przy okazji trafiłem na Polski Portal Scala, na którym już w tej chwili można zapoznać się z niemałym zbiorem przykładów kodu w tym języku.
Jednak pierwszeństwo przed projektem Scalowym ma stworzenie Planety Pythona, którego podjąłem się niedawno w ramach mojej działalności w Polish Python Coders Group - wszak na koszulkę jakoś trzeba sobie zasłużyć :). Twarzą w twarz poznałem większość ekipy dopiero na PyCon.pl 2010 i co tu dużo gadać - są genialni. Kocham tych chłopaków za kawał dobrej roboty jaki odwalają, szczególnie na IRCu i Forum - uważam, że mamy fantastyczną scenę Pythonową w Polsce jakiej można tylko pozazdrościć i każdy kto chce zacząć przygodę z tym językiem nie mógłby sobie wymarzyć lepszej społeczności niż obecna.
Wracając do Zimowiska Linuksowego TLUG - było naprawdę fajnie. Dzięki zakwaterowaniu w Puckim HOMie czułem się jak na wczasach, do tego urok małego miasteczka jakim jest Puck - genialnie. Prelekcje były zróżnicowane, poziom wielu z nich naprawdę wysoki i profesjonalny. Szczególnie dało się to odczuć w prezentacjach Piotra Macuk, Tomasza Torcz (wiem, że gdzieś prowadzi bloga, ale nie mam adresu), Roberta Jaroszuk, Grzegorza Borowiak oraz Dariusza Puchalak. Subiektywnie jednak bardziej interesują mnie technologie webowe i ten charakter konferencji, która moim zdaniem była zaadresowana głównie do administratorów systemu Unix, nie przypadł mi specjalnie do gustu.
Co do spędzania czasu po pracy zagospodarowuję go w znacznej mierze treningami Aikido w Shoshin Dojo. I grubsza tyle z nowinek - wracam chorować :]
No comments:
Post a Comment