Thursday, May 28, 2009

HTML 5 i WebForms 2.0 pod strzechą

Dzisiaj wraz ze współlokatorem postanowiliśmy sprawdzić jak malują się nowoczesne standardy sieciowe i co w trawie piszczy. Wyniki naszych obserwacji przerosły najśmielsze oczekiwania.

Od dziś tylko HTML 5


To chyba pierwsze co do nas dotarło. Łaziliśmy po stronkach i zaglądaliśmy do źródeł. Chyba największym odkryciem było przejrzenie źródeł witryny postawionej na Wordpressie i ... stwierdzenie, że szablon jest napisany w HTML 5.
Potem przyjrzeliśmy się innej napisanej dla hecy przez jakiegoś blogera wertując równocześnie znaczenia poszczególnych tagów i nie znanych nam atrybutów w drafcie W3C. Zrobiliśmy własną prostą stronkę i ... to po prostu działa. Stronka opisana w HTML 5 posiada masę fajowych znaczników. W gruncie rzeczy ich wstawianie nic nie zmienia z wyglądu strony ale najważniejsze jest to, że chyba, żadna przeglądarka się tym nie zachłysnęła i zwróciła najnormalniejszy prosty dokument. Nie mówię tu o jakiś videach czy innych audiach ale zwykłych nowych znacznikach, tych które posiadają raczej znaczenie niż "wygląd" czy funkcjonalność.
O ile dla nas może nie wiele zmieniają - z wyglądu - o tyle dla robotów wyszukiwarek to musi być prawdziwa rewolucja na miarę RDF. Wiedzieć gdzie jest menu, gdzie nagłówek, a gdzie stopka, co jest tekstem, co wstawką ... kurcze - internet gdzie strony byłby opisane z użyciem HTML 5 (o RDF nie wspominając) to chyba 3/11 Raju dla wszystkich wyszukiwarek kontekstowych. Po prostu masa znaczników, które pozwalają oddzielić treść, od znaczenia, od tagów odpowiedzialnych za elementy witryny nie związane z treścią. Bomba !
Wniosek ?
Od dziś tylko HTML 5. Przeglądarki znaczniki tolerują, a roboty mogą w magiczny niemalże w porównaniu z HTML 4 sposób zindeksować naszą stronę.

Webforms 2.0 - dla nowoczesnych


Zawsze podobała nam się koncepcja Webforms 2.0 gdzie walidacja jest wbudowana w składnię znaczników i nie trzeba się o to martwić, pola odpowiednich typów mają swój interfejs do wybierania daty itd... Chyba nie wyobrażacie sobie jakie było nasze zdziwinie gdy zobaczyliśmy na wikipedii, że ... format jest w 100% obsługiwany w Operze 9.0. Po prostu szok. Przeglądarka z Presto na pokładzie poszła błyskawicznie w ruch. Kto chce zobaczyć jakie udogodnienia wprowadza WebForms 2.0 i jak rewolucyjne są to zmiany niech obejrzy sobie witrynę http://olav.dk/wf2/demo/.
Sceptyków IE poczęstuję wiadomością iż na podanej powyżej stronie zarówno IE 6 jak i 7 (sic!) obsługują WebFormsy w 100% (sic!) ! IE 6 lepszy od FF i Webkit, które sobie w ogóle z tym sobie nie radzą (według danych z Wikipedii obsługują 1 atrybut) ? Czy to możliwe ?! Gdzieś musi być haczyk ! Jeżeli chcesz go znaleźć odwiedź http://olav.dk/wf2/demo/. Brawa dla Microsoftu - zrobili to jak zrobili - ale zrobili to już w IE 6 i działa ! Byli pierwsi i to lata świetlne przed konkurencją. Szacunek !
Ale to nic. Najlepsze przed nami. Otoż istnieje biblioteka, która implementuje WebForms z użyciem JavaScript. W tym momencie zapadła decyzja - od dziś używamy WebForms 2.0. Dzięki tej bibliotece będzie obsługiwana w każdej popularnej przeglądarce :] To wspaniała wiadomość. Osoby projektujące strony z wersja dla "nie posiadających JS" wcale nie muszą się przejmować - walidator W3C nie zwróci błędów w przypadku formularzy typu data czy czas, a jeżeli nie wesprze ich przeglądarka to po prostu wyświetli w ich miejscu pola tekstowe - czyli to co mielibyśmy w HTML 4. A walidacja ? Jest czy nie, WebForms 2.0 czy JavaScript - i tak dla bezpieczeństwa trzeba dane przemielić jeszcze po stronie serwera.
Wniosek ?
Dlaczego nie używamy jeszcze WebForms 2.0 ? No właśnie... sam zadaję sobie to pytanie i moja odpowiedź brzmi "nie wiem", od dziś używam !

CSS 3 w natarciu


Tak wiem. IE 8 nie zdaje ACID 3 i zasysa... Już się tego nasłuchałem. Dobre zestawienie co się da posiada QuirksMode. Prawa kolumna wygląda sielsko :] Po lewej IE w barwach wojennych. Nie patrzę na IE 5.5 czy 6 wcześniejsze niż 8 bo to bez sensu. Mówimy o nowoczesnych standardach i przeglądarkach. Historię pozostawmy historykom. To jest blog informatyka. CSS3: selektory i deklaracje. IE 8 w deklaracjach CSS 3 wypada tylko trochę gorzej niż Firefox. Wszystkich krzykaczy zasłaniających się testem ACID 3 ostudzę faktem iż oficjalnie Opera 10a i Safari 4 ACID 3 zdają - co z tego skoro z tabelki i tak wynika iż wszystkich znaczników nie obsługują bezbłędnie. Ten test można przejść bez pełnej obsługi CSS.
Zresztą - mówił o tym już kilka lat temu Microsoft w kontekście ACID 2. "Przejście ACID 2 nie oznacza zgodności ze standardami" argumentował fakt iż Internet Explorer nie zdaje tego testu. Jest tak również z ACID 3. Test można przejść - a zgodności ze standardami nie spełniać. Jednak trzeba bez bicia przyznać się iż Microsoft nas na razie tutaj nie rozpieszcza.
Wnioski ?
Jak do tej pory tylko dwie przeglądarki obsługują w znacznym stopniu CSS 3. Tutaj jednak w przeciwieństwie do HTML 5 czy WebForms stajemy przed wyborem: wszystko albo nic... Pozostaje więc czekać i liczyć na to iż za pół roku (oby szybciej) będziemy mogli cieszyć się CSS3 w znacznie większym stopniu. Taka natura kaskadowych arkuszy stylów iż nie da się ich potraktować jak HTML 5. Szkoda.

Podsumowanie


Dla mnie dzisiejsze odkrycia stanowią rewolucję w życiu webmastera. Mogę bez przeszkód (sic!) używać HTML 5 i WebForms 2.0. Może nawet jeżeli dziś enginy wyszukiwarek nie do końca to wykorzystają, a w śród odwiedziającyc znajdą się osoby, których formularze nie będą posiadały funkcjonalności WebForms 2.0 to za rok czy dwa, gdy standardy te będą już normą, stworzona dziś stronka nie będzie wcale odstawała od tych "nowocześniejszych". Wszystko zupełnie bez żadnego wysiłku i pracy z mojej strony. Po prostu to co napisałem a nie było obsługiwane zacznie działać. Czysty zysk :]
Niestety z CSS 3 nie jest już tak kolorowo. Fajnie, że już od dawna można używać składni selektorów w wersjach bibliotek JScriptowych. Mogłoby (o ile to wykonalne) powstać coś na wzór biblioteki JS do WebForms. Uzyskiwanie layoutów zgodnych z CSS 3 z użyciem JS ? Możliwe ? Nie wiem. Chciałbym jednak dziś czegoś takiego używać. Twórcy przeglądarek mogliby sobie standard implementować tak długo jak muszą a developerzy używać już nowej składni. To byłoby piękne.
Z niecierpliwością czekam na obsługę CSS 3, a od dziś - tylko HTML 5 i WebForms 2.0!

Tuesday, May 19, 2009

Biurowe formaty plików a użytkownik

Często zdarzało się, że któryś ze znajomych prosił mnie o pomoc z odczytaniem zawartości pliku docx lub podobnego. Ktoś uraczył go tym nowoczesnym formatem i wysyłając zapisane w nim dokumenty robił mu po prostu niedźwiedzią przysługę. Sam posiadam wyłącznie OpenOffice a jeszcze do niedawna nie dawał sobie rady z Open XML Format.

Dziś wyszło słońce dla wszystkich użytkowników Windows a także i Linuksów. Na stronach CodePlex pojawiło się pierwsze wydanie OpenXML Document Viewer. Przeciętnego użytkownika nie posiadającego Microsoft Office zainteresuje funkcjonalność pozwalająca odczytywać format docx w przeglądarce. Istnieją pakiety wersja dla IE, Opery, Firefoxa oraz dla linii komend dostępne zarówno dla Windows jak i Linux.



Po zainstalowaniu pakietu możemy otworzyć plik Open XML Microsoft Word w przeglądarce interenetowej. Zostanie on prze konwertowany na stronę HTML.



Osoby, które potrzebuję konwersji a nie boją się o prywatność danych mogą już od dawna korzystać z oferty http://www.zamzar.com/. Lista formatów, nai które, z których możemy konwertować budzi podziw. Jednak wysyłamy swoje dane gdzieś i nie wiadomo co do końca się z nimi dzieje - plik skonwertowany przychodzi po pewnym czasie do nas na maila. Pewne osoby mogą mieć wątpliwości co do prywatności tak konwertowanych informacji.

Niektóre pliki możemy sobie obejrzeć lub zmienić ich format z użyciem Google Documents inne obejrzeć z wykorzystaniem darmowych Microsoft * Viewer. Listę "podglądarek" i konwerterów znajdziemy na przykład pod tym adresem.

Na dzień dzisiejszy nie ma problemu. Format taki jak docx otwiera się nawet w WordPadzie. Tak tak - mowa o Windows 7. WordPad obsługuje również ODT. Sam chciałbym zobaczyć swoją minę gdy w Windows 7 klikając dwa razy na plik ODT otworzył mi go właśnie Wordpad. Problem jak widać zaczyna być z docem. A jak jest z konwersją pomiędzy starymi formatami Microsoft Office, nowymi i natywnymi plikami Open Office ?

Byłem w szoku gdy dotarłem do projektów Open XML / ODF Translator oraz b2xtranslator. Pierwszy ma zapewnić interopracyjność pomiędzy dokumentami OpenOffice a Open XML. Zadaniem drugiego jest konwersja plików bez końcówki 'x' (doc, xls, ppt) na tą z 'x' na końcu (docx, xlsx, pptx). Działanie wydaj się banelne. Podczas instalacji jesteśmy pytani czy aplikacja ma zintegrować się z menu kontekstowym jako rozszerzenie explorera. Po kliknięciu na przykład na plik doc pojawia się opcja "Convert to docx". Wybierając ją po chwili mamy ten sam plik w nowym formacie. Prościej się chyba nie dało !



Dziwne tylko, że rozszerzenie nie działa gdy domyślną aplikacją dla doców jest Open Office Writer. No właśnie - najprościej jednak jest chyba mieć w pogotowiu OpenOffica, który choć często z błędami, otworzy wszystko.

Bardzo cieszy mnie stan oprogramowania dotyczący biurowych formatów plików. Narzędzia do konwersji z doc na docx, obsługa ODT przez WordPad, możliwość otwierania plików OpenXML w OpenOffice :] Świat staje się piękny a to co było koszmarem jeszcze pół roku temu zaczyna być używalne. Widać, że ani Microsoft ani twórcy, których oprogramowanie używa domyślnie ODF nie próżnują. Cieszę się, że w tej "wielkiej walce formatów" ktoś dostrzegł małego użytkownika i zadbał o to aby nie był pokrzywdzony w tym starciu ale raczej by mógł z niego wyjść bez szwanku. Tak trzymać panowie !

Test nowego algorytmu kompresji zipx w WinZip 12

Dawno już w kompresję się nie bawiłem a informacja o nowym algorytmie wzbudziła moje zainteresowanie z kilku powodów. Po pierwsze ponieważ obecnie temat mam omawiany w ramach kilku wykładów prowadzonych na uczelni, po drugiej ponieważ mam sentyment do WinZipa. Głównie ze względu na sympatyczny interfejs.
Na co dzień jednak używam 7zip. Przyszedł czas aby na chwilę zagościło u mnie i płatne oprogramowanie (Windowsa nie licząc). Test nie będzie bardzo wyszukany - od kompresja kilku plików starą i nową metodą a następnie przyjrzenie się wynikom.

Na wstępie już podczas instalacji jesteśmy pytani o domyślną metodę kompresji oraz o zaletach nowej, zipx, ujawniającej się podczas kompresowania obrazów jpeg.


Podczas instalacji jesteśmy pytani o domyślną metodę kompresji.

Zanim jednak testy pewna uwaga. Wszystko wykonywałem na Windows 7. Aby było "wygodniej" poprosiłem WinZipa w opcjach (po instalacji) aby ładnie zintegrował się jako "explorer extension" w celu ułatwienia mi tworzenia archiwów. Nie wyobrażacie sobie jaki byłem zdziwiony gdy - opcja nie do końca działała. Konkretnie: gdy wywołałem menu kontekstowe dla pliku na pulpicie miałem podmenu Winzip i możliwość dodania pliku do archiwum. WinZip nie dał sobie jednak rady z Windowsowym "Libraries" z którego korzystam bardzo często aby uzyskać dostęp do Obrazków, Muzyki czy właśnie Dokumentów - i tutaj niestety menu się nie pojawiało. W tym samym folderze, wywołanym z pełną ściężką (C:\Users\ itd...) - wszystko działało ok :)

Można byłoby przemilczeć temat - wszak Windows 7 jeszcze nie wyszedł - ale piszę o tym gdyż darmowy 7-zip w przeciwieństwie do WinZip radzi sobie tutaj znakomicie. Brawo !

Przejdźmy do testów. W tym celu przygotowałem sobie foldery z 4 rodzajami danych. Dokumenty: tutaj głównie były pliki PDF i kilka odt. Zazwyczaj prezentacje mojej roboty lub jakieś z wykładów z uczelni więc nafaszerowane sporą ilością grafiki, muzyka: 10 plików mp3 średnio po 30 minut każdy z kazaniami ks. Piotra Pawlukiewicza, obrazki: polskie tapety z Windows 7 każdy o wymiarach 1920x1200 w sumie 5 sztuk i 7 skryptów Pythona, niewielkich programików po kilka kilkaset kibibajtów. Wyniki malują się następująco.

Dokumenty



Kompresja zip






Kompresja zipx






Nie da się ukryć, że kompresja zipx dała sobie radę znacznie lepiej. Należy jednak wspomnieć, że we wszystkich przypadkach użycie tej metody było bardzo czasochłonne i tworzenie archiwum trwało zdecydowanie dłużej. Różnica w czasie była tak duża że aż rzucająca się w oczy. Po analizie kompresji poszczególnych plików widać, że zyskaliśmy głównie na zwiększonym stopniu upakowania dużych plików - małe były pakowane tak samo. Jest to pierwszy sygnał mogący świadczyć o tym iż przy nowej metodzie zyskujemy pakując mniej większych porcji danych niż więcej mniejszych. Może być to też kwestia faktu iż w tych plikach PDF występowało więcej obrazków niż w innych chociaż naprawdę ciężko mi to określić - to tylko jakaś propozycja hipotezy. Skąd akurat taki pomysł ? Zobaczycie w następnym teście.

Obrazy



Kompresja zip






Kompresja zipx






To tutaj zipx ma osiągać lepsze wyniki i trzeba przyznać, że zipx pokazał pazur. O ile w przypadku dokumentów różnica wynosiła 1% na korzyść pierwszego o tyle tutaj - 18%, robi wrażenie. Z jednej strony można się domyślać, że tapety Microsoftu nie są jakoś specjalnie skompresowane jako JPGi do użytku na ekranach dużej rozdzielczości jednak mówimy o kompresji bezstratnej !. Wszak po rozpakowaniu mamy te same obrazki - bez pogorszenia jakości. Sprawne algorytmy kompresji obrazu: jedne komercyjne, inne darmowe, są znane nie od wczoraj. Wiele mądrych głów zajmowało się tym zagadnieniem i wiele w tej dziedzinie osiągnięto. Domyślam się, że to co tutaj obserwujemy to po prostu skorzystanie z tych doświadczeń. Dwie "dziedziny kompresji": plików w ogóle i obrazów - łączą siły. Bardzo dobry ruch ! Zobaczmy co dalej.

Pliki mp3


Kompresja zip







Kompresja zipx





Skrypt Pythona


Kompresja zip









Kompresja zip




Analizując powyższe dane można zauważyć, że przy kompresji plików, które upakowują się bardzo słabo albo bardzo dobrze, stosując zipx, zyskujemy i w tym i w tym przypadku 1% na naszą korzyść.

Zipx miał lepiej kompresować obrazy i robi to w rzeczywistości dużo lepiej niż starszy brat. To może niewielka nowość jak na "nowy format kompresji" z krzykliwą literką "x" na końcu jednak zawsze powód do radości i pogratulowania. Algorytm został też poprawiony na oko "w ogóle" gdyż również przy kompresji innego rodzaju formatów zyskujemy ten 1%. Tak więc nigdy nie tracimy na jakości kompresji - kosztem jest jednak przenośność gdyż obecnie archiwum zipx otworzymy wyłącznie za pomocą najnowszego WinZipa. Na razie coś za coś - z biegiem miesięcy kwestia czasu :]

Monday, May 11, 2009

Rozszerzenia w Google Chrome - framework rewolucja

Ostatnio zostałem wiernym czytelnikiem strony developerów implementujących rozszerzenia do Google Chrome. Pewne elementy API są zaimplementowane już w całości, inne tylko w części. Jedną z dostępnych już dziś funkcjonalności jest ładowanie content scripts - elementów rozszerzeń napisanych z użyciem JavaScript.
Ich działanie opiera się na ładowaniu do przeglądarki dowolnego skryptu js działającego na stronie. Pisanie dużych ilości kodu w JavaScript jest bardzo żmudnym zadaniem, ale od czego są narzędzia i biblioteki pokroju jQuery ?
Postanowiłem zrobić mały eksperyment i nieco zmodyfikować przykład z dokumentacji. Na początku ściągnąłem i w pierwszej kolejności do mojego skryptu załadowałem plik jquery.js, dopiero w drugiej właściwy skrypt JavaScript podmieniający rysunek z google.com na logo komiks "Windows to Chrome" jednak pisząc skrypt z wykorzystaniem składni jquery. Efekty możecie obejrzeć poniżej lub spróbować sami.
Efekt działania skryptu.

Kod plików stanowiących trzon rozszerzenia



Jeżeli chcesz spróbować samemu uruchomić rozszerzenie jego kod znajdziej pod tym linkiem. Jedyne co musisz zrobić to wypakować je do jakiegoś folderu i podać ścieżkę do katalogu, w którym znajduje się manifest.json. Powiedzmy, że był to C:\chrome_comics. Wtedy polecenie, które musisz wykonać w zależności od tego gdzie w Twoim systemie zainstalowal się Google Chrome będzie wyglądało mniej więcej tak:

C:\Users\Username\AppData\Local\Google\Chrome\Application\chrome.exe
--enable-extensions --load-extension="C:\chrome_comics"

Co z tego wynika ? Możliwość wykorzystywania w pisanych przez siebie wtyczkach takich bibliotek jak jQuery, Mootools, Dojo, Qooxdoo, Prototype biorąc pod uwagę ich możliwości, ilość dostępnych wtyczek, sposób wjaki przyspieszają i ułatwiają pisanie kodu JavaScript oraz stworzone na ich bazie biblioteki, ogrom tego wszystkie daje pojęcie jak wielki potencjał tkwi w GoogleChrome. Już na samym początku, Google bez wysiłku daje developerowi rozszerzeń ogromne pole do popisuj po raz kolejny genialnie wykorzystując istniejące już, wszystkim dobrze znane, lubiane, dojrzałe i świetnie mające się dziś biblioteki JavaScript. Moim zdaniem genialne posunięcie.

Domyślam się iż zaraz odezwą się użytkownicy GreaseMonkey, którzy powiedzą, że "to już było". Dla mnie osobiście jest to odkrycie nie z tej ziemi. Pytanie tylko czy Google widząc potencjał takiego rozwiązania pozostawi dołączanie kodu bibliotek do wtyczek developerom czy też wyposaży w nią przeglądarkę. Biorąc pod uwagę zasadę DRY oraz fakt iż nie lada marnotrastwem byłoby ładowanie do powiedzmy co 3 wtyczki jquery do co 5tej mootools to dość rozsądne wydaje się wyposażenie w najnowsze wersje przeglądarki albo stworzenia API, gdzie samemu można wgrać skrypty ogólnodostępne dla wszystkich wtyczek.
Biorąc pod uwagę iż przeciętny user będzie posiadał około 10 wtyczek załadowanie 3 bibliotek jQuery i 2 Mootools, przez każdą wtyczkę z osobna pamięci miija się z celem.

Wednesday, May 6, 2009

Pierwsze wrażenia z Windows 7

Windows 7 mam dopiero od kilku godzin. Jednak już teraz mogę napisać bardzo dużo dobrego na jego temat.
Pierwsza sprawa to klawiatura i lokalizacja. System jest po angielsku jednak wystarczyło ustawić odpowiednio klawiaturę oraz lokalizację w Panelu Sterowania i polskie znaczki oraz godzina w formacie 24h wróciła. To normalne ustawienia dla Polski a Windows 7 mam w wersji dla Amerykanów :] Fajne jest to, że można to bez problemu ustawić i działa.

Kolejna sprawa to fantastyczny pasek zadań. Uruchomione aplikacje pojawiają się na nim w postaci dużych ikon. Ikonę taką można przypiąć i wtedy pozostaje tam jako skrót do uruchamiania aplikacji. Kiedy program, którego ikona widnieje na pasku jest uruchomiona ikonka przyjmuje obramowanie. Ikony pełnią wiele różnych innych funkcji. Internet Explorera oraz Library (druga od lewej, zaraz za Chrome) pełnią również rolę grupującą zakładki/okna a także pasku postępu jakiegoś procesu. Jeżeli dobrze przyjrzeć się ikonie IE to częściowo jest zielona - to postęp ściągania pliku. Podobnie w przypadku kopiowania plików rolę paska postępu będzie pełniła ikona Library.
Z użyciem ikon możemy również podejrzeć, zamknąć lub przejść do konkretnego okna lub na przykład zakładki Internet Explorer.

Okna i zakładki są w miarę możliwości grupowane pod jedną ikoną. Jeżeli tak jest obramowanie staje się z prawej strony ikony powielone jak powyżej w Internet Explorer.

Na pasku zadań pojawiają się uruchamiane aplikacje. Każdą z nich możemy przypiąć pinezką. Jej ikona pozostanie wtedy na pasku i będziemy mogli używać Jej jak skrótu.
To nie koniec nowości w pasku zadań. Wiele aplikacji posiada dodatkowe własności / opcje dostępne po kliknięciu na nie prawym klawiszem. Możemy w ten sposób uzyskać szybko dostęp do najczęściej odwiedzanych stron w IE albo ostatnio otwieranych folderów explorera.



To może tyle z nowości z paska zadań. Co więcej w systemie. Na pewno cieszą mnie wstążki w Paint i Wordpad. Oczywiście co kto lubi. Fajnie, że Wordpad obsługuje ODT ale co dziwniejsze nie obsługuje DOC tylko DOCX. Fajnie, że na wierzchu w folderze wyeksponowanajest opcja Nowy Folder. Co więcej. Mam 4 GB choć system używa tylko 3 GB. Po uruchomieniu przez chwilę zajmuje około 810 MB RAM a zaraz potem 620-670 MB nie wiele więcej. Mam tam już jakieś GoogleUpdater więc tak naprawdę zjada trochę mniej. Jak się włącza i wyłącza ? Szybko - szybciej niż najnowsze Ubuntu a po zalogowaniu niemalże natychmiast dostajemy pulpit i możemy działać - na nic nie trzeba czekać.
Czy system działa szybko - nie wiem, ale jedno co mogę powiedzieć - responsywność jest ogromna, największa z do tej pory przezemnie oglądanych Windowsów. Chciałoby się powiedzieć, że system reaguje błyskawicznie. Obciążenie procesora bardzo zmiennej ale w spoczynku 2-4 % więc moim zdaniem świentny wynik.
Obok zegara pojawiła się ikonki flagi - bardzo fajna sprawa. Można na nią kliknąć i podejrzeć sobie co system nam zgłasza i co proponuje. Tak np. dowiedziałem się iż Windows mile widziałby u mnie w systemi Antywirus. Po wciśnięciu powiadomienia zostałem przekierowany na stronę z listą antywirusów sprawdzonych pod Windows 7. Fajne jest to, że jest to pod ręką pod ikonką, którą łatwo kliknąć znajdującą się obok zegara a nie gdzieś schowane a jeszcze fajniejsze, że nie męczy wyskakującymi okienkami jakimiś dymkami - tylko sobie jest jak chcesz to klikasz.

Tak na przykład zostałem powiadomiony o tym iż Windows 7 nie obsługuje mojego czytnika kart SD w laptopie (Fujitsu Siemens Amilo Pro V3525). Powiedział mi, że rozwiązania powinienem szukać na stronie Fujtsu Siemens. Podał nawet link do strony gdzie mogłem sobie wybrac model lapka i ściągnąć sterowniki. Wiadomo - nie było dla Windows 7. Te dla Vista zainstalowały się bez zarzutu.

Pewnie wiele osób zastanawia się czy wszystko działa? Zainstalowałem sobie dwie aplikacje znane mi głównie z Linuksa: Kadu i Quassel (ten drugi nawet chwali się na swoich stronach, że działa nawet pod Windows 7) i nie było problemów innych niż pod Windows Vista gdzie do Kadu musiałem dociągnąć kilka dllek. Ale tak to bywa z portami Linuksowych aplikacji pod Windows. Chrome działa - ale nie jest tak fajnie zintegrowany z paskiem zadań jak IE 8 i powiem szczerze, że dla tych kilku bajerów wacham się czy nadal używać Chrome :] a może napiszę dla niego łatki do integracji z Windows 7 :P Avast, Mathematica 7 i 5.2, TugZIP, VirtualBox, FoxitReader, VistaCodecs - wszystko działa bez zarzutu. Filmy w WMV sie odtwarzają - żyć nie umierać.

Jest też wiele fajnych zmian w aplikacjach. W końcu pojawiła się fajna obsługa karteczek przypinanych na pulpicie. Nie jest to gadżet sidebaru ale zwykła aplikacja. Wygląda moim zdaniem ładnie.



Nawet w Paincie mi teraz niczego nie brakuje do podstawowej edycji i korzysta się z niego ciekawiej.  A właśnie a propo sidebara. To go nie ma :] Teraz można poprostu dodawać gadżety do pulpitu spod prawego klawisza myszy na pulpicie.



Mamy dostęp do tych samych znanych nam z Visty elementów: zegara, prędkościomierza, kalendarza itd... Karteczki - co moim zdaniem wyszło im na plus - zostały przeniesione do pozostałych aplikacji.

Na koniec może wrócę jeszcze do menu start. Otóż wiele aplikacji, które się w nim pojawiają posiadają podmenu. Np z podmenu Painta możemy wybrać pliki z którymi ostatnio pracowaliśmy, Sticky Notes ma pozycję dzięki której możemy dodać nową notkę a opcje Internet Explorer to te znane z wyboru go prawym przyciskiem myszy na pasku zadań.

To oczywiście nie wszystkie opcje. Dopowiem tylko, że w Panelu Sterowania pojawiały się panele do zarządzania skojarzeniami typów plików z aplikacjami oraz domyślnych aplikacji, które otwierają dany plik - moim zdaniem bardzo dobrze, że nie jest to w końcu schowane gdzieś głęboko bo często się przydaje. Nowości jest znacznie więcej - trudno wszystkie opisać. Aby zakończyć miłym akcentem zapraszam wszystkich do obejrzenia tapet dostępnych w Polskiej wersji Windows 7 RC, przygotowanych specjalnie dla Polaków prezentujących piękne krajobrazy naszej Ojczyzny.  To moim zdaniem bardzo miły akcent, którzy przysporzy wielu sympatyków Microsoftowi - drobiazg a jak cieszy, gdy można podziwiać w takim systemie pejzaże ze swojego kraju :]

Windows 7 - wordpad otwiera odt.

Buszując po nowo postawionym u mnie Windows 7 trafiłem w moich dokumentach na jakiś plik OpenOffice.
Z jednej strony był to plik z ikonką charakterystyczną dla XML z drugiej - miał jasno określony typ jako OpenDocument Text. Wzbudziło to moje podejrzenia. Możecie sobie tylko wyobrazić jak wielkie okazało się moje zdziwinie i radość gdy w następnej kolejności otworzył się WordPad.
Obecnie wiele serwisów pisze o tym iż do Microsoft Office 2007 została wprowadza obsługa formatów znanych między innymi z OpenOffice. Nie spotkałem się jeszcze aby ktoś pochwalił Microsoft za tą funkcjonalność w aplikacji tak podstawowej jak WordPad - Brawo !