Saturday, April 25, 2009

Dzięki za VirtualBox

Na Blogu co jakiś czas dało się na pewno odczuć pewien mój ból związany ze słabym przystosowaniem mojego laptopa do systemu Linux. Na Viście prawie wszystko pięknie działało pod Linuksem problemy były przede wszystkim z dźwiękiem i grafiką gdy podłączało się jakiś zewnętrzny rzutnika a od kiedy zniknęły zamknięte sterowniki do karty bezprzewodowej z Linuksa również z podłączaniem się do sieci z certyfikatami.
Liczyłem po cichu, że z którymś wydaniem ALSA czy Ubuntu wszystko nagle zacznie działać - ale się przeliczyłem. Stoi obok na biurku jakiś 1 GHz Duron z 600 MB RAM i tutaj Ubuntu by działało obsługując wszystko - ale znowu przydałby się jakiś KVM żeby "wygodnie", tak to nazwijmy, pracować.
Wszystko zmieniło się wczoraj a raczej z wczoraj na dzisiaj. Współlokator dla wygody zainstalował sobie VirtualBoxa. Mu Linuks na laptopie działał tyle tylko, że niewygodnie było mu się przełączać. Pomyślałem - to jest wyjście.
Na wstępie okazało się, że mam za mało pamięci RAM aby choćby go zainstalować. Kupiłem więc 4 GB i włożyłem. KUbuntu się zainstalowało jedna za chiny ludowe no po prostu za nic nie chciało ruszyć. No nie - wybuliłem pieniądze na sprzęt, który nie działa : pomyślałem. Nagle uświadomiłem sobie, że mój Windows Vista trochę już na tym komputerze ciągnie i działa szalenie wolno. No to wio ! Wywaliłem z komputera Linuksa, zrobiłem nowe partycje, zainstalowałem system na nowo, zaktualizowałem sterowniki, dociągnąłem SP 1 aby obsłużył 4 GB RAM. Z zapartym tchem odpalam instalację KUbuntu na VirtualBox - wow uruchomiła się w trybie graficznym, wcześniej tylko w biednym ncurses. Wszystko zadziałało.

Jedyne dwie rzeczy, które musiałem dopracować to instalacja guest additions w KUbuntu i dodanie współdzielonego folderu fstab. Od teraz jestem szczęśliwym użytkownikiem Linuksa, w którym wszystko działa ładnie, zgrabnie. Mając w końcu wygodną platformę developerską zaczynam też cieszyć się w spokoju światem Windows nie będąc na niego skazanym :) Możliwość wyboru czyni wolnym.

Thursday, April 23, 2009

Ubuntu 9.04 i to jak do niego doszedłem

Dzisiaj nadszedł czas. Nowe *Ubuntu zostało wydane oficjalnie. Pliki z obrazami z serwerów np. TASKu są oznaczone datą 20-21 Kwietnia co sugeruje, że już 2-3 dni temu można było ściągnąć dzisiejsze wydanie Ubuntu z Gdańskich superkomputerów.
Staram się używać Linuksa na Laptopie Fujitsu Siemens V3525. Niestety nie bez problemów. Karta graficzna Intela nie rozpieszcza - o graniu w gry nawet tak proste jak Soldat nie ma mowy niestety. System działa dobrze tylko z Windows Vista, instalację XP trzeba specjalnie przygotowywać dodając do niej dedykowane sterowniki do dysku twardego - bez niego wszystko co można sobie pooglądać to czarny ekran programu instalacyjnego.

Ubuntu niestety również nie radzi sobie tutaj zbyt dobrze. Podczas dołączania słuchawek niestety dźwięk nadal jest podawany na głośniczki - to akurat problem ALSA. Niestey w tym konkretnym przypadku z mojego punktu widzenia Ubuntu się pogorszyło. W wersji 8.04 o ile mnie pamięć nie myli moja karta sieciowa była wspierana przez zamknięte sterowniki. Pozwalało mi się to z sukcesem łączyć do sieci akademickiej z certyfikatami bezpieczeństwa dostarczonymi przez eduroam. Od kiedy pojawiło się natywne wsparcie o połączeniu do sieci nie ma co mówić. Również karta graficzna Intela jest gorzej wykrywana (tego nie rozumiem) i ustawienia w XOrg z jakiś przyczyn są fatalne. Wcześniej typ sterowników był dopasowywany staranniej.

Dziś zakupiłem do swojego laptopa i próbuję wcisnąć KUbuntu pod Virtual Boxa na Viście. Jeżeli się to powiedzie i wszystko pójdzie zgodnie z planem powinienem cieszyć się w pełni funkcjonalnym systemem, z którym wygodnie mi się pracuje. Zobaczymy.

Saturday, April 18, 2009

Programowanie Funkcyjne

Mam ostatnio silne postanowienie zapoznać się z paradygmatem programowania funkcyjnego. Próbowałem zacząć od opracowań w języku Angielskim jednak nie poszło. Rozumiałem 5 przez 10 i to nie pozwalało mi czuć się usatysfakcjonowany wiedzą, którą posiadłem. Trafiłem jednak na wykłady na ważniaku i jestem ... w szoku :) Tak bardzo podobało mi się ujęcie paradygmatów programowania tam zaprezentowanych, że jestem pod ogromnym jego wrażeniem. Wpływ na to wszystko miało zestawienie, które znalazłem tutaj. Pozwoliło mi wiele zrozumieć i zupełnie zmieniło mój pogląd na programowanie :] Polecam wszystkim.

Sunday, April 5, 2009

Najlepsze darmowe narzędzie do modelowania UML

Kiedy jeszcze w moim grafików zajęć figurował taki przedmiot jak Inżynieria Oprogramowania zmagałem się ze znalezieniem dobrego, darmowego programu do modelowania diagramów UML.
Jednym z zadań było rozdzielenie przez prowadzącą na grupy kilku przykładowych aplikacji i ich przetestowanie. Najlepiej - trzeba to przyznać - wypadła aplikacja Microsoftu z Visuala :] Była najschludniejsza, wykresy były miłe dla oka a możliwości wydawały się być niczym nie ograniczone.
Pośród darmowych odpowiedników nie znalazłem nic co mogłoby jakkolwiek nadawać się do prezentacji. Albo wyglądało fatalnie albo aplikacja się zawieszała. Największe zastrzeżenia budziła we mnie estetyka diagramów. Po prostu koszmar.

Dziś trafiłem na coś co spełnia moje oczekiwania :] Mówię o wtyczce UML do NetBeans. Można o nim poczytać na witrynie http://uml.netbeans.org/ Natomiast już w wersji 6.5 możemy cieszyć się pluginem http://www.netbeans.org/features/uml/. Estetyka niczego sobie. Troszkę niewygodna obsługa - brakuje skrótów klawiszowych a wyklikiwanie niektórych rzeczy z menu kontekstowego przy dodawaniu 17 metody do klasy nuży - ale nie ma na co narzekać. Muszę przyznać, że jestem pełen podziwu dla NetBeansa :] dziś zostałem bardzo miło zaskoczony !